PROSIMY O ZWROT KSIĄŻEK DO BIBLIOTEKI

Na początek trochę historii.
Historia nie mówi dokładnie kiedy i gdzie narodziło się plemię niesolidnych czytelników, którzy nie zwracają wypożyczonych książek lub zwracają je grubo po terminie i w stanie opłakanym.
Wiadomo wszakże, że w starożytnym Egipcie za zgubienie papirusu z biblioteki faraona groziła kara śmierci, natomiast za uszkodzenie cennego rękopisu wymierzano winowajcy 200 batów.
Cesarz Fryderyk Wielki ograniczał się do zamknięcia „przestępcy” w ciemnym lochu na 20 lat.
Samuel Fancort, założyciel pierwszej londyńskiej biblioteki publicznej zażądał, w 1752 r., ukarania batami czytelnika, którego przyłapano na zaginaniu rogów kartek książki. Po wychłostaniu wtrącono złoczyńcę na 7 lat do więzienia.
Aby zabezpieczyć swe księgozbiory przed wandalizmem czytelników Biblioteka Oksfordzka wprowadziła do regulaminu specjalny paragraf zezwalający na wypożyczanie swoich książek jedynie panującym monarchom. Paragrafu tego przestrzegano nader rzetelnie – kiedy król Karol I wysłał swego pazia po książki, młodzieniec wrócił z niczym, więc król zmuszony był pofatygować się osobiście donieubłaganych bibliotekarzy.
Czas robi swoje. Rygory zostały złagodzone. Wypożyczanie książek przestało być sprawą aż tak odpowiedzialną. 

My tylko bardzo prosimy o zwrot wypożyczonych książek.